Oczywiście zapraszam do komentowania, krytykowania i chwalenia( o ile pochwały będą) Od razu mówię, że po raz pierwszy pisałam One shot'a... i pierwszy raz pisałam smutna więc bądźcie wyrozumiali TT^TT
Tekst nie był betowany przez moją betę, ponieważ chciałam coś zobaczyć ;P
A teraz zapraszam do czytania~
Było
już późno. Bardzo późno, bo zegarek wskazywał godzinę trzecią
rano. Westchnąłem ciężko, bo była to kolejna noc, której nie
prześpię. Przetarłem ręka czoło, siadając ostrożnie na łóżku.
Nie chciałem obudzić Minho, który spał sobie jakby nigdy nic obok
mnie. Zazdrościłem mu, że mógł sobie od tak zasnąć, a ja
miałem z tym duże problemy. Zapaliłem nocną
lampkę,
która znajdywała się po mojej prawej stronie, po czym sięgnąłem
po książkę. Skoro nie mogę spać to poczytam. Otworzyłem na
stronie, którą czytałem ostatnio i wznowiłem lekturę.
Po chwili usłyszałem szelest kołdry, a kątem oka dostrzegłem
jak Choi się budzi.
-Czemu nie śpisz? - spytał mnie,
uprzednio zerkając na zegarek.
- Jest po trzeciej – dodał, siadając i przecierając oczy, a ja westchnąłem cicho,
spuszczając głowę.
-No bo... nie mogę zasnąć – wymamrotałem, zagryzając dolną wargę. Nie miałem zamiaru go obudzić. Spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem.
-Ale nie martw się hyung.,.. nie musisz się mną przejmować. Jeśli ci przeszkadza światło to pójdę do salonu czy coś – powiedziałem, patrząc jak mój chłopak marszczy brwi i kręci przecząco głową.
-Nie ma mowy...nie będziesz siedział w takim zimnie, skoro masz takie ciepłe łóżeczko – mruknął po czym położył się ponownie i przytulił się do mojego boku.
-Czemu nie możesz spać? - spytał, składając czuły pocałunek na moim biodrze, przez co przeszły mnie dreszcze.
-Nie mam pojęcia hyung. To już trzecia noc z rzędu – odpowiedziałem, a Choi spojrzał na mnie zaskoczony.
-I nic mi nie powiedziałeś? - spytał z pretensją w głosie.
-Nie chciałem ci sprawiać kłopotów.
-Aish...kotek... ty mi nigdy nie sprawiasz kłopotów – wymruczał, a ja położyłem się obok niego po czym mocno się do niego przytuliłem.
-Kocham cię Minho – wyszeptałem, a w odpowiedzi dostałem czułego całusa, który od razu odwzajemniłem. Zaczęliśmy się całować. Najpierw powoli i czule, aż w końcu zachłannie i namiętnie. Starszy chłopak wsunął niepewnie język w moje usta, a ja zamruczałem zadowolony. Rozchyliłem bardziej swoje wargi, dając mu tym samym pozwolenie do dalszych działań. Objął mnie mocniej i zaczął badać moje wnętrze swoim sprawnym językiem. Jego ręce wsunęły się pod moją koszulkę, podwijając ją nieco. Zaczął błądzić rękoma po moich plecach, a ja cicho stęknąłem. Po paru minutach brakowało mi powietrza, więc byłem zmuszony oderwać się od niego. Spojrzałem mu głęboko w oczy, a on rozpoczął pieszczenie mojej szyi. Sapnąłem , odchylając głowę w tył, dając mu lepszy dostęp do szyi. Czułem jak co jakiś czas się zasysa, tworząc co chwilę nową malinkę. Nie przeszkadzało mi to w zupełności, bo chciałem by ludzie wiedzieli, że jestem jego. Nim się obejrzałem, Choi pozbawił mnie koszulki i bez zbędnych ceregieli zassał się na moim sutku. Jęknąłem zaskoczony, wyginając się nieco pod wpływem przyjemności. Zostałem położony na plecy, a Minho zawisnął nade mną i wrócił do pieszczenia moich sutków.
-Minnie, jak ty pięknie jęczysz – wysapał Choi, a ja się zarumieniłem mocno. Mówił to za każdym razem gdy się kochaliśmy, a ja za każdym razem się rumieniłem. To takie żenujące.... Zerknąłem na kochanka, który zostawił moje sutki w spokoju i zajął się całowaniem mojego torsu i brzucha. Gdy doszedł do linii gumki od bokserek, posłał mi swój charyzmatyczny uśmiech i zaczął całować mojego członka, skrytego za materiałem. Zamknąłem oczy, czując jak powoli się podniecam. Zacisnąłem ręce w pięści, gdy Minho ściągnął mi bokserki.
- Jest po trzeciej – dodał, siadając i przecierając oczy, a ja westchnąłem cicho,
spuszczając głowę.
-No bo... nie mogę zasnąć – wymamrotałem, zagryzając dolną wargę. Nie miałem zamiaru go obudzić. Spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem.
-Ale nie martw się hyung.,.. nie musisz się mną przejmować. Jeśli ci przeszkadza światło to pójdę do salonu czy coś – powiedziałem, patrząc jak mój chłopak marszczy brwi i kręci przecząco głową.
-Nie ma mowy...nie będziesz siedział w takim zimnie, skoro masz takie ciepłe łóżeczko – mruknął po czym położył się ponownie i przytulił się do mojego boku.
-Czemu nie możesz spać? - spytał, składając czuły pocałunek na moim biodrze, przez co przeszły mnie dreszcze.
-Nie mam pojęcia hyung. To już trzecia noc z rzędu – odpowiedziałem, a Choi spojrzał na mnie zaskoczony.
-I nic mi nie powiedziałeś? - spytał z pretensją w głosie.
-Nie chciałem ci sprawiać kłopotów.
-Aish...kotek... ty mi nigdy nie sprawiasz kłopotów – wymruczał, a ja położyłem się obok niego po czym mocno się do niego przytuliłem.
-Kocham cię Minho – wyszeptałem, a w odpowiedzi dostałem czułego całusa, który od razu odwzajemniłem. Zaczęliśmy się całować. Najpierw powoli i czule, aż w końcu zachłannie i namiętnie. Starszy chłopak wsunął niepewnie język w moje usta, a ja zamruczałem zadowolony. Rozchyliłem bardziej swoje wargi, dając mu tym samym pozwolenie do dalszych działań. Objął mnie mocniej i zaczął badać moje wnętrze swoim sprawnym językiem. Jego ręce wsunęły się pod moją koszulkę, podwijając ją nieco. Zaczął błądzić rękoma po moich plecach, a ja cicho stęknąłem. Po paru minutach brakowało mi powietrza, więc byłem zmuszony oderwać się od niego. Spojrzałem mu głęboko w oczy, a on rozpoczął pieszczenie mojej szyi. Sapnąłem , odchylając głowę w tył, dając mu lepszy dostęp do szyi. Czułem jak co jakiś czas się zasysa, tworząc co chwilę nową malinkę. Nie przeszkadzało mi to w zupełności, bo chciałem by ludzie wiedzieli, że jestem jego. Nim się obejrzałem, Choi pozbawił mnie koszulki i bez zbędnych ceregieli zassał się na moim sutku. Jęknąłem zaskoczony, wyginając się nieco pod wpływem przyjemności. Zostałem położony na plecy, a Minho zawisnął nade mną i wrócił do pieszczenia moich sutków.
-Minnie, jak ty pięknie jęczysz – wysapał Choi, a ja się zarumieniłem mocno. Mówił to za każdym razem gdy się kochaliśmy, a ja za każdym razem się rumieniłem. To takie żenujące.... Zerknąłem na kochanka, który zostawił moje sutki w spokoju i zajął się całowaniem mojego torsu i brzucha. Gdy doszedł do linii gumki od bokserek, posłał mi swój charyzmatyczny uśmiech i zaczął całować mojego członka, skrytego za materiałem. Zamknąłem oczy, czując jak powoli się podniecam. Zacisnąłem ręce w pięści, gdy Minho ściągnął mi bokserki.
-Jesteś taki piękny – ponownie
wyszeptał starszy, a ja znów się zarumieniłem.
-H...hyung przestań! - zasłoniłem
twarz dłońmi, słysząc śmiech Minho, który zostawił mojego
sterczącego członka w spokoju i zaczął całować moje uda od
wewnętrznej strony. Jęknąłem cicho, rozchylając swoje nogi.
Minho zamruczał zadowolony i zassał się na wybranym kawałku
skóry, zostawiając kolejną malinkę. W końcu chwycił mnie pod
kolanami, unosząc nieco moje biodra do góry i zaczął ustami
muskać moją dziurkę. Sapnąłem zaskoczony, zagryzając dolną
wargę. To było takie zawstydzające, a jednocześnie przyjemne.
Przez chwilkę powtarzał tą czynność, aż w końcu wsunął
koniuszek języka we mnie, a ja jęknąłem donośnie.
-M...Minho... weź mnie...teraz – wysapałem, podniecony do granic możliwości. Starszy uśmiechnął się i puścił moje biodra. Jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Sięgnął po lubrykant, który znajdywał się w szafce nocnej i wylał go sobie trochę na palec. Obserwowałem uważnie jego ruchu, aż poczułem jak wsuwa we mnie jednego palca. Chciałem już jęknąć, jednak Minho mi to uniemożliwił swoimi ustami. Objąłem go w szyi, odwzajemniając pocałunek, czując jak zaczyna ruszać swoim palcem. Niedługo dodał drugiego palca, robiąc z nich nożyczki by mnie bardziej rozciągnąć. Oderwałem się od jego ust, odchylając głowę w tył.
-H...hyung, błagam... - wystękałem prosząco, spoglądając chłopakowi w oczy. Pocałował mnie po raz ostatni i wyjął swoje palce. Odsunął się ode mnie by nawilżyć swojego członka, jednocześnie zerknął na mnie, a ja się uśmiechnąłem delikatnie. Złapał mnie ponownie pod kolanami i wszedł we mnie jednym, płynnym ruchem. Wygiąłem plecy w łuk, stękając z przyjemności. Zaczął się poruszać powolnymi i zmysłowymi ruchami. Objąłem go mocno w szyi, a nogami oplotłem jego pas, jęczałem pod nim i wiłem się z rozkoszy jaką mi dawał. Po chwili przyśpieszył swoje ruchy biodrami i złapał za mojego członka, zaczynając go symulować. Moje jęki stały się o wiele głośniejsze.
-Minnie...kocham Cię najbardziej na świecie... - Choi zaczął mi sapać słowa miłości do ucha,a ja tylko rumieniłem się, co jakiś czas odpowiadając krótko. W końcu nie mogąc wytrzymać, doszedłem, brudząc rękę kochanka i własny tors. Minho doszedł kilka pchnięć później opadając na mnie.
-Kocham cię – wysapał mi do ucha i opadł koło mnie, wychodząc tym samym ze mnie. Uśmiechnąłem się zadowolony, przytulając się do niego.
-Ja ciebie też – odpowiedziałem, w końcu zasypiając spokojnym snem.
-M...Minho... weź mnie...teraz – wysapałem, podniecony do granic możliwości. Starszy uśmiechnął się i puścił moje biodra. Jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Sięgnął po lubrykant, który znajdywał się w szafce nocnej i wylał go sobie trochę na palec. Obserwowałem uważnie jego ruchu, aż poczułem jak wsuwa we mnie jednego palca. Chciałem już jęknąć, jednak Minho mi to uniemożliwił swoimi ustami. Objąłem go w szyi, odwzajemniając pocałunek, czując jak zaczyna ruszać swoim palcem. Niedługo dodał drugiego palca, robiąc z nich nożyczki by mnie bardziej rozciągnąć. Oderwałem się od jego ust, odchylając głowę w tył.
-H...hyung, błagam... - wystękałem prosząco, spoglądając chłopakowi w oczy. Pocałował mnie po raz ostatni i wyjął swoje palce. Odsunął się ode mnie by nawilżyć swojego członka, jednocześnie zerknął na mnie, a ja się uśmiechnąłem delikatnie. Złapał mnie ponownie pod kolanami i wszedł we mnie jednym, płynnym ruchem. Wygiąłem plecy w łuk, stękając z przyjemności. Zaczął się poruszać powolnymi i zmysłowymi ruchami. Objąłem go mocno w szyi, a nogami oplotłem jego pas, jęczałem pod nim i wiłem się z rozkoszy jaką mi dawał. Po chwili przyśpieszył swoje ruchy biodrami i złapał za mojego członka, zaczynając go symulować. Moje jęki stały się o wiele głośniejsze.
-Minnie...kocham Cię najbardziej na świecie... - Choi zaczął mi sapać słowa miłości do ucha,a ja tylko rumieniłem się, co jakiś czas odpowiadając krótko. W końcu nie mogąc wytrzymać, doszedłem, brudząc rękę kochanka i własny tors. Minho doszedł kilka pchnięć później opadając na mnie.
-Kocham cię – wysapał mi do ucha i opadł koło mnie, wychodząc tym samym ze mnie. Uśmiechnąłem się zadowolony, przytulając się do niego.
-Ja ciebie też – odpowiedziałem, w końcu zasypiając spokojnym snem.